sobota, 21 grudnia 2013

Nalesniki z serem bez cukru - zalety Stewii

Bedac w ciąży najbardziej brakowało mi naleśników. Nie dość, ze biała mąka, to jeszcze słodzony ser albo powidło, które mocno podnoszą poziom cukru we krwi. Któregoś dnia koleżanka opowiedziała mi o stewii. Jej zalety można wymieniac godzinami:

Idealna dla ludzi z cukrzycą, nadwagą, nadciśnieniem, nietolerancję glukozy itd. itp.
 
O stewii możecie poczytać m.in. tu:

 
Najważniejsze informacje to:
 
Liście stewii są około 40 razy słodsze od cukru, a otrzymywany z nich proszek – około 300 razy słodszy!
Stewia nie zawiera kalorii,
Stewia ma indeks glikemiczny równy 0,
Stewia nie niszczy zębów,
Stewia reguluje ciśnienie krwi,
 
itd., itp.
 
Jak się tak o niej naczytałam, to zaczęłam poważnie zastanawiać się ,dlaczego nie używamy jej zamiast cukru. Można przecież całkiem go wyeliminować.
 
Dzisiaj kolejny raz przekonałam się dlaczego. My mamy stewię w proszku:
 
 
Według producenta 1 łyżka stewii zastępuje 3 łyżeczki cukru (pomyślcie, co w takim razie jest w tym słoiczku, skoro proszek z liści stewii powinien być 300 razy słodszy ...).
 
Dzisiaj w nocy moje maluchy źle się czuły. Młodszy miał temperaturę, starsza kicha. Postanowiłam nigdzie nie wychodzić, więc jedyne śniadanie jakie byłam w stanie wymyśleć to naleśniki. Postanowiłam, że zrobię je zastępując cukier stewią (początkowo zaczęłam robić naleśniki z mąką razową, ale nam nie smakują!). Podobnie robiłam mając cukrzycę ciążową - zmierzony po takim posiłku cukier utrzymywał się w normie pomimo białej mąki.
 
Naleśniki zawsze robię 'na czuja'. Wlewam mleko, trochę wody mineralnej, dodaje jajka, mąkę, trochę soli.
 
Jeżeli chodzi o stewię - niestety dodanie jej w ilości 1:3 nie skutkuje. Muszę dodawać jej około połowę mniej, niż cukru w przepisie. Dodałam ją zatem do sera oraz do polewy czekoladowej zrobionej na życzenie starszej :)
 
Wszystko wydaje się być takie proste ALE stewia ma gorzki posmak. Podobnie jak cukier nadaje słodyczy, ale nie smakuje jak cukier, pozostawia dziwny posmak na języku. W połączeniu z serem, ciastem naleśnikowym i polewą truskawkową (tylko zmiksowane truskawki) jest jednak niewyczuwalna.
 
Musiał być jakiś minus tego 'wybitnego' produktu. Moja starsza pogardziła  czekoladową polewą (stewia była w stosunku 1:1, a ona wciąż domagała się jej posłodzenia i narzekała, że ta polewa czekoladowa nie jest taka dobra jak zrobiłaś ostatnio do ciasta - tam była z cukrem).
 
 
 
 
 

1 komentarz: