wtorek, 10 grudnia 2013

Dzien 6 - ćwiczenia i wpływ na dziecko

Zacznę od tego, że moja córa ma kalendarz adwentowy. Codziennie zjada jedną czekoladkę. Dzisiaj wzięła sobie dwie, bo wczoraj zapomniała, po czym oświadczyła - cytuję:
 
"Muszę teraz zrobić 10 przysiadów i 10 delfinków żeby spalić czekoladkę" ... bladego pojęcia nie mam skąd to wzięła. Nie wiedziałam również, że zna słowo spalić ... 
 
Co do ćwiczeń - jeszcze ich nie zrobiłam. Zrobię i zamelduję się. Promise! Dzisiaj był jeden z troszkę gorszych dni - mały po szczepieniu przez 2 godziny płakał, a ja nosiłam i nosiłam i tuliłam i trochę opadłam z sił. Do tego postanowiłyśmy ugotować klopsiki z mielonego kurczaka z sosem pomidorowym i kaszą, po czym natchnęło nas (mnie i Ninę) na robienie galaretek w pomarańczy z malinami i truskawkami. Ale to żadne tłumaczenie :) godzinka odpoczynku i zabieram się do ćwiczeń!
 
Ps. Dzisiaj był dzień porządków - part 1, czeka mnie jeszcze sprzątanie rzeczy Niny, a to nie należy do najłatwiejszych (kredki, flamastry, rysunki, kolorowanki - wszystko powkładane do 7 szuflad! Planuje to umieścić w max 4 :) To pierwszy raz kiedy wreszcie poukładałam swoje ubrania kolorami :)
 
 
 

 

 
z rzeczami Majka odpuściłam jeżeli chodzi o układanie kolorami, ale i tak otwieranie jego szafy sprawia i przyjemność - zmotywowałam Was do świątecznych porządków? :) Troszkę tak, bo już dostałam jedno zdjęcie z rzeczami poukładanymi w szafie! :D YEAH!
 
 
 
--------------
Dodano 11/12/2013:

Nie zrobiłam wczorajszych ćwiczeń - dzisiaj zrobię ćwiczenia za wczoraj + dzisiejsze brzuszki. Mały wczoraj zasnął na moment, po to aby obudzić się krzycząc jakby go ze skóry obdzierali przez kolejnych kilka godzin. W takich momentach nie wiem co robić poza przytulaniem, śpiewaniem i mierzeniem temperatury :/ najważniejsze, że mamy to za sobą. Następne szczepienie dopiero w połowie stycznia :) Dzisiaj już będzie lepiej!
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz