poniedziałek, 31 marca 2014

Sauna po treningu to wielki blad?

Ostatnio znalazłam sobie nowy sposób na spędzanie czasu w ciszy i w spokoju :) totalny relaks. Po skończonym treningu chodzę do sauny, gdzie nie ma dzieciaków biegających za moimi nogami, które powtarzają w kółko "mamuniu, mamuniu, mamuniu" albo piszczą pod nosem nasłuchując swojego głosu. Strasznie żałuję, że tak późno, bo został mi ostatni tydzień urlopu i wracam do pracy - wtedy będzie mi ciężko znaleźć chwilę dla siebie :(

 
Sauna jest jednym z lepszych sposobów na zrelaksowanie mięśni po wysiłku. Po pierwsze, pobyt w saunie zmniejsza potreningowy ból mięśni (do sauny lepiej wybrać się dzień po intensywnym treningu). Wówczas układ krążenia oraz praca serca zdąży wrócić do stałego rytmu (sauna dodatkowo przyśpiesza tętno). Poza tym intensywne pocenie się, pozwala na pozbycie się z organizmu wody i elektrolitów (podobnie jak podczas intensywnego wysiłku). Dlatego też sauna bezpośrednio po zakończeniu ćwiczeń, może przynieść odwrotny skutek do zamierzonego. Zamiast regeneracji - ciało będzie wciąż intensywnie pracowało, niejako przedłużając czas trwania treningu.
Saunę poleca się również osobom z takimi dolegliwościami jak: bóle stawów, trądzik pospolity, atopowe zapalenie skóry, stres, naciągnięte mięśnie, bóle korzonkowe czy zaburzenia snu.
 
Sraty taty :) teoria teorią, może i bezpośrednio po treningu to średni pomysł dla moich mięśni, ale ile to przyjemności, której nie jestem w stanie sobie odmówić :)

czwartek, 27 marca 2014

Gorsetowy top a stroj kapielowy

Dzisiaj będzie bardzo luźno, bo pogoda nastraja do luźnych postów :) Za chwilę zbieramy się na salsę, więc dzisiaj mam w planach ubrać wreszcie sukienkę, zarzucić kurtkę z rękawem 3/4 i korzystać z pięknej pogody. A póki co ostatnio chodzi mi po głowie strój kąpielowy. Kilka tygodni temu weszłam do Atlantica i oczom mym ukazał się najpiękniejszy biustonosz ever :) od tej pory nie mogę przestać o nim myśleć.

 
Wymarzyłam sobie właśnie strój kąpielowy, który będzie miał podobny kształt i mam nadzieję, że sezon się jeszcze nie zaczął i wszystko przed nami, bo jedyny jaki znalazłam na allegro za niecałe 40zł to ten poniżej, ale niestety kształt miseczek mi nie leży :/ a majtki za wysokie ;) chodzi mi myśl po głowie żeby skompletować jakoś górę i dół i spróbuję w najbliższy weekend znaleźć coś w sklepach. Gdyby ktokolwiek widział podobny strój to krzyczcie :) A tymczasem miłego wiosennego dnia!
 



wtorek, 25 marca 2014

Front squat - trzy proby 45 kg - failed :///

U nas coraz więcej zmian :) ostatnio siedzę sobie wygodnie na łóżku i słyszę krzyk mojego młodszego z łóżeczka - ale tym razem inaczej niż zwykle. Młody stał sobie wygodnie na dwóch nogach :) przypomnę, że kilka dni temu skończył 6 miesięcy. Cieszę się, że przed powrotem do pracy jest mi dane obserwować jak uczy się raczkować, stać itp. :) a powrót do pracy zbliża się wielkimi krokami - zostały mi ostatnie dwa tygodnie.
 
A póki co na nogach mam coraz więcej siniaków - wczorajszy WOD zakończył się naprawdę nieźle (14.4 z Open - trochę zmodyfikowany of course:
 
60-calorie row
50 toes-to-bars ... (knees-to-elbows/knees-to-chest)

40 wall-ball shots, 10kg/300cm; 6kg/275cm
30 cleans, 60kg/42,5kg (z piłką lekarską)
20 ring muscle-ups (ring rows) 
 
A dzisiejszy trochę gorzej - przysiady ze sztangą na barkach trzymana z przodu :)
 
Zaczęłam od samej sztangi - 15 kg, kolejno dorzucając obciążenie do 20, 25, 30, 35, 40. No i to by było na tyle. Przy 45 pomimo trzech prób nie udało się wstać bez pomocy :/ następnym razem będzie lepiej :)
 
Zmykam do spania bo jutro długi dzień, który wyjątkowo wcześnie się zaczyna. Dobranoc!
 
 

środa, 19 marca 2014

Dziecko na silowni :)

Pamiętacie jak kiedyś opowiadałam Wam o planie zabierania dziecka na siłownię? Mój klub do którego chodzę przedyskutował tą kwestię i oznajmili mi, że młody jest mile widziany :) Jupi! Oczywiście jest kilka zasad - przychodzimy wtedy kiedy jest pusto i nie ma nikogo :) ja odpowiadam za młodszego, on siedzi sobie spokojnie w foteliku albo leży na trawce a ja podskakuje delikatnie w rytm muzyki na skakance, albo robię przysiady (tak też było dzisiaj - siadło kilka serii przysiadów + wykroki + przysiady ze sztangą nad głową :) Love it! Gdyby była sytuacja, że ktoś ćwiczy, dla bezpieczeństwa możemy przejść do sali fitness lub GTX :)  
 
 
Młody nie był dzisiaj najgrzeczniejszy, bo specjalnie przytrzymywałam go żeby nie spał - zasnął w drodze na siłownię - jak możecie sobie wyobrazić otwierając drzwi otworzył oczy i już nie zamknął - nowe miejsce i za dużo się dzieje. Ale tak naprawdę nie chodzi o to, żebym tam zrobiła dobry trening z dzieckiem obok, ale żebyśmy spędzili trochę czasu w innym miejscu niż cztery ściany, w których idzie zwariować :) Więc gdy tylko zaczynał marudzić od razu go zabawiałam, brałam na ręce i już ucieszony :) Chciałam mu zrobić kilka fotek, ale od kilku dni przybiera pozycję do raczkowania, a od dzisiaj przemieszcza się wykorzystując zarówno niesamowicie dobrze już oswojone umiejętności czołgania się oraz dopiero poznane raczkowanie :) oto efekty:
  

 
 

wtorek, 18 marca 2014

Crossfit - nie taki diabel straszny ...

Po pierwsze na początek przepraszam za ostatnią długą przerwę :) miałam możliwość krótkiego wypadu w miłym towarzystwie na shopping i na kilka dni z daleka od zanieczyszczonego Krakowa  


Większość moich zakupów koncentrowała się na siłowni ... chyba dojrzewam - tak stwierdził mój mąż, bo zamiast bez opamiętania kupować tanie rzeczy, kupiłam jedną porządną skórzaną torebkę i żakiet :) Kiedyś się zmotywuję i Wam wszystko co sportowe pokaże, a póki co a propo bycia fit :)

Pamiętacie jak początkowo bałam się pierwszych zajęć? Crossfit jest zdecydowanie dla każdego :) Codziennie myślę o tym ile radości mi to sprawia. Początkowo zrobiłam to bardziej na złość, żeby pokazać mojemu mężowi, że sobie poradzę ;) Bałam się jak diabli! Jak mówił mi o tym, że tutaj WODy robię na czas dla samej siebie - to myślałam, że to bzdura - przecież mając ludzi, którzy ćwiczą razem z Tobą nie chcesz być gorszy, porównujesz się z innymi a tymczasem miał rację. Nie mam czasu patrzeć na innych, skupiam się tylko na sobie. Nie dasz rady zrobić dużym ciężarem  - zmniejszasz, nie dasz rady wyskoczyć na skrzynię - na początek wchodzisz, nie dasz rady robić pompek w staniu na rękach, zaczynasz od opierania nóg na skrzyni :) I tak z dnia na dzień stajesz się silniejszy, mocniejszy, bardziej wytrzymały :) Spójrzcie na filmik - u nas jest podobnie. Chodzą bardzo wysportowani, chodzą mniej, chodzą chudzi jak patyk, chodzą grubsi :) każdy robi na tyle, na ile daje radę zrobić coś na 100%.

 
Teraz jedyną moją obawą jest to, że kończy mi się urlop macierzyński i to ostatnie 3 tygodnie kiedy mogę chodzić 5 razy w tygodniu i trzeba to wykorzystać, bo później spędzenie czasu z dziećmi to będzie priorytet :)
 
Jutro walczymy z przysiadami ze sztangą nad głową, ze sztangą z tyłu i wykrokami z talerzem nad głową :) na początek po kilkudniowej przerwie.
 
Chciałabym też wrzucić jakieś zdjęcia niebawem - mam takie zrobione przed tym jak zaczęłam zabawę z crossfitem i spróbuję wrzucić zdjęcia po miesiącu :) myślę, że nie będzie dużej różnicy, ale może sama się zdziwię :)
 
 
 

czwartek, 6 marca 2014

Sprawdz sie - martwy ciag & przysiady & wyciskanie - ile kg dla kogo

Ostatnio natrafiłam na fajnego bloga: http://crossfityourlife.blogspot.com/ - przeczytałam go od deski do deski, bo bardzo siedzi w moim klimacie ostatnio - ciekawe jak szybko mi się znudzi temat crossfitu ;) Wrzucam właśnie z niego normy które są wskaźnikami wyników, jakie można oczekiwać od kobiet i mężczyzn przy robieniu podstawowych ćwiczeń. Swoją drogą zaliczam się w każdym punkcie do początkującego i w sumie by się zgadzało, od porodu minęło bowiem 20 tygodni
  • "nietrenujący" - zdrowy osobnik, nie trenował wcześniej, potrafi wykonać ćwiczenie prawidłowo
  • "Początkujący" - trenujący regularnie od 3 do 9 miesięcy
  • "Średniozaawansowany" - regularnie do 2 lat
  • "Zaawansowany" - wieloletnie doświadczenie
  • "elite"  - zawodnicy startujący w sportach siłowych


 
 

środa, 5 marca 2014

Wspinanie po linie vs. małe obrażenia - czyli sport to zdrowie :)

Ostatni skill sprawił mi dużo radości. Wreszcie mogliśmy wspiąć się po linie (yeah ;) O dziwo, wygląda to trudniej niż jest w rzeczywistości i wykorzystując odpowiednią technikę wymaga raczej siły w nogach i zwinności, niż siły w rękach.
Musze popracować trochę nad techniką, bo moje ręce, nogi, nadgarstki są posiniaczone a niedługo znowu wracam do pracy i fajnie by było móc chodzić w spódnicach.
 
 

Polecam wszystkim crossfit, bo atmosfera jest wyjątkowa :) Miłego dnia!
 
Ps. Od tego tygodnia treningi crossfitowe zaczyna też mój młodszy :) pozwolono mi przychodzić z nim - managerka była niesamowicie miła i zaproponowała inne wolne sale, w razie gdyby na przestrzeni do crossfitu było za głośno lub za tłoczno ;) udoskonalimy stanie na rękach, skoki na skakance i kipping :) oby tylko młody pozwolił!

 

sobota, 1 marca 2014

Stanie na rekach

Codziennie malutkimi kroczkami nabywam coraz więcej nowych umiejętności. Nie przeczę, że sprawia mi to wielką radość :) dzisiaj postanowiłam spróbować stania na rękach. Spanikowana podchodziłam do tej ściany, bojąc się najbardziej tego, że wszystkie moje organy wewnątrz powywracają się do góry nogami. Tymczasem okazało się, że nie jest to takie trudne. Będąc w pozycji wyjściowej (ręce oparte o podłogę, nogi przygotowane do odbicia) jestem zestresowana jak wtedy kiedy wsiadałam pierwszy raz na motocykl :) a jak już się odbije, to okazuje się, że nie było się czego bać. Póki co próbowałam z małą asekuracją, ale jutro cały dzień spróbuję ćwiczyć bez. Polecam filmik instruktażowy dla tych, którzy też walczą ze staniem na rękach:


Pomyśleć, że na AWFie elementy gimnastyki to codzienność :) jakbym mogła studiować jeszcze raz to jako drugi kierunek wybrałabym właśnie AWF :D