poniedziałek, 16 grudnia 2013

Druga ciąża przed 30 - stką

Kilka tygodni temu jedna z koleżanek zamieściła ten filmik. Pod nim pojawiło się mnóstwo postów od dziewczyn, które nie są mamami, że "strach się bać", "będzie masakra", "ciekawe, która pierwsza się przekona". Przypomniałam sobie wtedy jak wiele obaw miałam będąc w ciąży z drugim dzieckiem w wieku 26 lat - czy nie powinnam teraz imprezować? Większość moich znajomych zdecyduje się na pierwsze dziecko grubo po 30 - stce. Chcę się dobrze bawić, a nie siedzieć w pieluchach i przez kilka lat nie wychodzić do ludzi. A do tego będę mieć chłopca AAAAAAAA.
 
Teraz jak sobie tylko o tym pomyślę, to za tą głupotę winię hormony :)
 

1. Chodzę spać później niż przed urodzeniem dzidziusia, bo szkoda mi czasu. Maluchy zasypiają koło 21, więc jest to kilka godzin dla mnie, żebym mogła oglądnąć film, który zaczęłam w ciągu dnia, nadrobić seriale, poczytać itp.
 
2. Nie robię już drzemek w ciągu dnia, jak to robiłam do tej pory (po pracy obowiązkowo) z podobnych powodów jak wyżej :) lubię albo ćwiczyć wtedy i szkoda mi czasu, albo po ćwiczeniach walnąć się do łóżka z laptopem na kolanach
 
3. Nie miałam syndromu mamy siedzącej w domu i nie uważam, żeby zostawienie dzidziusia z tatą było karygodne, wskazywało na bycie wyrodną matką - kilka godzin tygodniowo dodaje dodatkowego kopa i więcej cierpliwości do dzieci. No i powoduje, że tatuś jest bliżej dzieciaczków :) Każdą imprezę da się wcisnąć w godziny pomiędzy karmieniami!
 
4. W domu mam porządek większy niż wcześniej, kiedy zabiegana latałam do pracy - na urlopie macierzyńskim mam dużo czasu na sprzątanie - no i mały lubi odgłos odkurzacza ;)

5. Dresy - tak, są moimi ulubionym spodniami :) lubię kupować nowe sportowe ubrania! Ale wychodząc lubię ubierać garsonki, sukienki i szpilki.
 
6. Dodatkowe kilogramy - tak, ale kogo to interesuje? Dzieciaczki zdrowe, a kilogramy można szybko zrzucić - wystarczy chcieć :)
 
7. Wakacje z dzieciakami? :) Moje maluszki jeżdżą ze mną wszędzie - za wyjątkiem dalekich wyjazdów. Nie ze względu na to, że mogą przeszkadzać, ale ze względów finansowych - ceny biletów dla dzieci na inny kontynent są podobne jak dla dorosłego, a kierunki europejskie mają stałe stawki, często wyższe niż te dla dorosłych w promocyjnych cenach. 
 
BTW: Ostatnio widziałam też opis "Ten kto wymyślił nazwę urlop macierzyński, musiał być mężczyzną". Kiedy ja naprawdę czuje się jak na relaksującym i długim urlopie :)
 
Miłego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz