sobota, 7 grudnia 2013

Dzien 3 - zabiegana tylko na minutke

Brzuchy odrobione, z jedzeniem trochę gorzej - posiłki w porządku, na obiad tagiatelle z kurczakiem w sosie śmietanowo - szpinakowym, cukru trochę ;) jeden plus, nie ma już żadnej milki w domu :) drugi, że nie zjadłam jej sama. Zrobiłam zakupy na tydzień, pomroziłam chleb i bułki żeby nie trzeba było wychodzić z domu! Nikt mnie nie zmusi do kupienia czekolady :)
 
Po wczorajszych ćwiczeniach pojawiają się zakwasy na nogach i pupie! Jestem impressed :)
 
Dzisiaj był ciężki dzień, więc zdam relacje jutro.
 
Ps. Zaburzę jutro trochę harmonogram, i przesunę dzień relaksu, gdyż mam okazje wyjść na siłownię i nie omieszkam jej użyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz