sobota, 31 maja 2014

Zlamana kosc promieniowa - czyli sport to zdrowie :)

Ręka złamana z przemieszczeniem, operacja do 2 tygodni. 

Bilans ostatniego tygodnia:

4 treningi :)
Jedna złamana ręka
pierwszy raz w karetce
mnóstwo wspaniałych ludzi dookoła :)

Jestem zdania, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Od rana chyba wszystko wskazywało, że tak się stanie. Ubrałam rękawiczki pierwszy raz na treningu crossfitowym i robiąc pull-upy kippingiem, ręce wyślizgnęły mi się, leciałam na głowę i plecy i podparłam się ręką :) zdarza się ... w szpitalu po dwóch rtg stwierdzili, że trzeba operować, tak więc teraz dowalimy nogi i brzuch, jak twierdzą trenerzy ;) czas się trochę zatrzymać ...


poniedziałek, 26 maja 2014

Ale ten czas zapierdziela :)

O rany ostatni post napisałam 9 dni temu. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Ostatnio jak zwykle wiele się dzieje, a będzie się działo jeszcze więcej, bo przecież wakacje się zbliżają.  
 
Ale zacznijmy od najważniejszego:
 
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich mam :)
 
 
 
Tak sobie myślę, że dzisiaj jest taki dzień, który powinno spędzić się z dziećmi. Ale to też moje święto, więc najchętniej jednak wzięłabym długą kąpiel w ciszy i spokoju. Tymczasem dzieci dają popalić za wszystkie czasy - młodszy marudzi i krzyczy, bo zmęczony (może przez pogodę, może po żłobku), a starszej wyskoczyła afta i płacze, że chce się jej pozbyć i nie wie jak .. a ja robię głębokie wdechy i wydechy i myślę o tym, którędy uciekać .. do tego z okazji dnia mamy dowiedziałam się, że przedszkole córki jest zamknięte w lipcu, na dyżur w sierpniu pewnie też się nie załapiemy, a za to żłobek syna w sierpniu się wakacjuje ... rany a co z rodzicami, którzy nie mają urlopu w wakacje, bo wszystko już dawno zajęte? :) Coś na pewno wymyślę, jak zwykle :) a póki co muszę zadbać o nogi, bo po dzisiejszym treningu są całe poobijane i w strupach :) i znowu przez tydzień nie będę chodzić w spódnicy do pracy - mój kochany i ulubiony crossfit :)

sobota, 17 maja 2014

Every day is a CHOICE

Dzisiejszy dzień w całości spędzam przed laptopem oglądając relacje z Crossfit Games :) Kibicuje trochę Sam, bo miażdży :D jest trochę niżej w rankingach niż po open, ale myślę, że jeszcze nadgoni :)
 
Swoją drogą oglądam sylwetki kobiet trenujących crossfit i podziwiam je, bo widać ile wysiłku włożyły w to żeby teraz tak wyglądać, ale nie podoba mi się to zupełnie. Moja starsza jak zobaczyła jak one wyglądają to skomentowała "mamuniu a Tobie się one podobają? Bo mi nie. Wyglądają jak faceci z wielkimi mięśniami". No i fakt. Ale za to faceci - miazga :) nawet Ci, którzy tam sędziują dają radę.
 
 
Młodsza oglądała też ze mną zdjęcia różnych kobiet i powyższe zdjęcie skomentowała tak:
 
"Mamuniu, popatrz jaka biedna jest ta pani". Pomyślałam
"Biedna? Brzuch idealny, piersi fajne", więc pytam
"Ale dlaczego myślisz, że biedna?"
"Popatrz na jej dłonie, ma całe poranione i zawinięte bandażami"
 
No i tu jest różnica pomiędzy tym jak ja patrzę, a jak patrzy dziecko :)
 
 

czwartek, 15 maja 2014

Po czym rozpoznac, ze ktos trenuje crossfit?

Dzisiaj usłyszałam dowcip od kumpla:

- Po czym rozpoznać, że ktoś trenuje crossfit?
...
...
- zaraz Ci sam o tym opowie :)

Coś w tym jest, bo trochę żyjemy crossfitem i lubimy o nim mówić. Ja ostatnio mniej, bo nie mam czasu o nim myśleć, a co dopiero mówić. Dzisiaj pierwszy raz odkąd chodzę na treningi, świadomie zrezygnowałam z niego o 7 rano. Ostatnio przez chorobę młodszego (trzymałam go całą noc na jednej ręce) nabawiłam się małej kontuzji - powstała wielkie zgubienie, które spuchło okropnie na lewym barku, promieniujące przez szyję aż do lewej części czaszki :D bolało niesamowicie - dzisiaj rano już mniej, ale na tyle nieprzyjemnie, aby przy tej obrzydliwej pogodzie, zrezygnować z wyjścia z domu. Zdołałam napisać SMSa do znajomych "ratujcie maścią rozgrzewającą - przynieście do pracy" i poszłam spać dalej.
 
Swoją drogą oglądacie regionale? Zadziwiającym jest fakt, że Sam Briggs jeszcze kilka lat temu była otyła :) a w tym roku drugi rok z rzędu prowadzi w zawodach. A przypomnę, że ma 32 lata :D niezła motywacja. Zmykam pooglądać trochę zaległości i Wam również polecam:
 
 
 
 
 
 
 

wtorek, 13 maja 2014

Marzenia sie spelniaja

Niestety ostatnio nie mam zbyt wiele czasu dla siebie, a tym bardziej na napisanie czegoś kreatywnego na blogu. Podrzucam Wam jednak fajny, pozytywny wpis na blogu o crossficie:
 
 
Miłej lektury i obiecuje, że wkrótce napiszę coś więcej.

poniedziałek, 5 maja 2014

Weekend majowy - bilans

Muszę przyznać, że to był najpiękniejszy weekend majowy w całym moim życiu :) zaczął się już we środę i przyniósł naprawdę mnóstwo pozytywnych wrażeń. Spędziłam go z cudownymi ludźmi, wybawiliśmy się, wyśmialiśmy, a przy okazji miałam też czas żeby pojeździć na rowerze - czego nie robiłam od niepamiętnych czasów (pewnie od 7 miesiąca ciąży ;) pogrillować, poimprezować, pospacerować.  Organizm się trochę zregenerował (wliczam w to 3 ponad godzinne drzemki w niedzielę w ciągu dnia ;) dawno nie miałam możliwości, żeby sobie tak błogo poleżeć.
Ale co najważniejsze miałam też czas żeby pobyć z dzieciaczkami - przez moją pracę mam wrażenie, że nie poświęcam im wystarczającej ilości czasu i zapominam o tym jakim cudem są :)
 
A teraz do rzeczy:
 
Weekend majowy niestety obfitował w masę niezdrowych pyszności:
 
- dużo słodyczy (dostałam od znajomego słodycze z USA i przez weekend majowy dzielnie je zjadałam - z pomocą znajomych i dzieciaków of course ;)
 
- dużo słodyczy (jeszcze raz), bo zjadłam też czekolady, tiramisu, lody etc
 
- kiełbasy, boczki (były też karczki i kurczaki, ale te należą do tych bardziej pozytywnych niż negatywnych)
 
Ale za to zaliczyłam trening + 30 km na rowerze + wiele kilometrów pieszo - myślę, że się wyrównało :) zdecydowanie nie mam poczucia winy, bo ćwiczenia traktuję teraz jako formę spędzania wolnego czasu :) a forma i siła same przychodzą.
 
Ps. Double Unders wychodzą coraz lepiej - może uda mi się niedługo zamieścić filmik, chętnie sama zobaczę z boku co mogę jeszcze poprawić żeby robić ich więcej