Jupii :) zaliczyłam siłownię - nie było łatwo. Od kilku dni regularnie oglądam wschody słońca z moim najmłodszym :) - Majkel chyba ząbkuje, bo pcha do buzi wszystko, budzi się często, i znowu miał podwyższoną temperaturę. Późne chodzenie spać, mocno przerywany sen sprawiły, że na siłowni zdychałam od samego początku ;) i tak było miło, ale po powrocie chciałam zaliczyć drzemkę z młodszym, który ostatnio sam sobie śpiewa pod nosem AaaAaa i usypia, ale starsza dostała lampkę nocną od teściowej, którą wkładała mi do nosa ...
No tak :) mój czworogłowy na nogach kształtuje się coraz wyraźniej - szybko widać efekty po przysiadach (no i na nogach nie mam zbyt dużo tkanki tłuszczowej :) w porównaniu z brzuchem :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz