Dzisiaj byłam na siłowni właściwie popląsać :) nauczyłam się skakać podwójnie na skakance - jeszcze nie cały czas bez przerwy, ale raz podwójnie, kilka razy pojedynczo, podwójnie, pojedynczo :) to dopiero drugi dzień ćwiczeń i już widać efekty. Ale największym sukcesem dnia dzisiejszego jest udany Kipping :)
Przypominam, że kipping pull-up polega na podciągnięciu na drążku z wyrzuceniem nóg do przodu, zarzut na drążek i mimowolne opadnięcie :) wystarczyło ściągnąć rękawiczki i bez problemu się udało ;) Potrafie zrobić kilka powtórzeń jedynie bujając się od nowa - dla mnie to duże osiągnięcie, kolejne to kilka powtórzeń z jednego rozmachu! Trzymajcie kciuki :)
Zapisałam się też na pierwsze zajęcia wprowadzające z crossfitu, tam myślę, że nie będzie hardcoru :)
Zapisałam się też na pierwsze zajęcia wprowadzające z crossfitu, tam myślę, że nie będzie hardcoru :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz