Wrzucam drugą porcję zdjęć i muszę trochę przystopować w najbliższym czasie, bo mam ważny projekt do zrealizowania, który trochę zaniedbałam. Poniżej zdjęcie moich patyczków :)
Gratuluje:-) jestes moim wzorem do nasladowania:-) tylko trzeba być świadomym,ze taki rezultat to efekt konsekwencji,przemyślanej diety i pamięci mięśniowej,które pamiętają,jak było przed ciąża i wiedzą,do czego wrócić:-) większość dziewczyn narzeka na swoje ciało po ciąży,ale prawda jest taka,że jeśli nie ćwiczyłyśmy przed ciążą i nie mialysmy dobrych nawyków żywieniowych,to po porodzie może być gorzej...ale wszystko można zmienić,kwestia hartu ducha i wytrwalosci:-) pozdrawia serdecznie:-)
Agggi nie bądź taka krytyczna dla siebie :) jakbys tylko była z Krakowa to zabrałabym Cie ze sobą na treningi - one naprawdę daja mi dużo radości i funu :) a przy okazji ciało nabiera fajnych ksztaltow :) grunt to dobra motywacja, albo fajni wspierający ludzie. Powodzenia :*
co za nogi. zabiłabym za takie :)
OdpowiedzUsuńJa za taki brzuch i cycki :) dziekuje :*
OdpowiedzUsuńBoskie
OdpowiedzUsuńpomyśleć, ze niektórzy boja się co ciąża może zrobić z ciałem .. a tu proszę
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńBjutiful! Powodzenia
OdpowiedzUsuńNogi i pupa :) świetne!
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńWow, piękna figurka! I to jeszcze po ciąży, super! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci bardzo :)
UsuńGratuluje:-) jestes moim wzorem do nasladowania:-) tylko trzeba być świadomym,ze taki rezultat to efekt konsekwencji,przemyślanej diety i pamięci mięśniowej,które pamiętają,jak było przed ciąża i wiedzą,do czego wrócić:-) większość dziewczyn narzeka na swoje ciało po ciąży,ale prawda jest taka,że jeśli nie ćwiczyłyśmy przed ciążą i nie mialysmy dobrych nawyków żywieniowych,to po porodzie może być gorzej...ale wszystko można zmienić,kwestia hartu ducha i wytrwalosci:-) pozdrawia serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńOjej :) alez mi milo :) od razu humor się poprawia z rana jak się czyta takie mile rzeczy :) Dziekuje Ci bardzo :*
Usuńja nie byłam w ciąży ale wyglądam jak kobieta po i to w latach 80 kiedy tyło się po 30 kg, walczę dalej chociaż u mnie ciężko idzie dzięki za post
OdpowiedzUsuńAgggi nie bądź taka krytyczna dla siebie :) jakbys tylko była z Krakowa to zabrałabym Cie ze sobą na treningi - one naprawdę daja mi dużo radości i funu :) a przy okazji ciało nabiera fajnych ksztaltow :) grunt to dobra motywacja, albo fajni wspierający ludzie. Powodzenia :*
Usuń